czwartek, 15 lutego 2018

Jesienny plener w Szczytnie.


Aneta i Grześ

Jesienne śluby są moimi faworytami. Może dlatego, że po letniej gorączce ślubnej przychodzą te spokojniejsze, chłodniejsze dni, kiedy kolory zmieniają ton, światło matowieje, a przytulanie jest przyjemniejsze? Może dlatego, że czas zwalnia...

Aneta i Grzesiek dali się wciągnąć w szalony pomysł sesji poślubnej na dachu starego poniemieckiego browaru w Szczytnie- dziś w części tych budynków znajduje się Fabryka Wódek i Likierów Tarpan. Tu ogromne podziękowania dla Dyrektora tego miejsca, który z niezwykłą radością oprowadził mnie i pokazał zakamarki browaru. Może pewnego dnia marzenia się spełnią i browar znowu wróci do życia?

Drugą część sesji spędziliśmy w szczycieńskich lasach, ilość czasu którą dostałam od Anety i Grześka była imponująca, do dziś jestem im wdzięczna za każdą minutę. Zmarzliśmy, ofc, był październik, ale dla tego światła, kolorów i rozmów, było warto!

Po raz pierwszy na blogu ever sesja poślubna.
Jedna z ulubionych sesji i najcudowniejszych par 2017 <3 <3 <3





















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz